*oczami Nialla*
Zdążyłem się zorientować że obu dziewczynom to spotkanie nie było na rękę. W końcu chyba każda czuje do mnie coś więcej i nie chce utrzymywać stosunków przyjacielskich. Wiem to. Z Julią jak i z Holly często zdarza nam się przekraczać te granice, to nie jest dobre. Tym sposobem ranie je obydwie. Ta sytuacja jest dla mnie cholernie ciężka, a pogorszyła się powrotem tutaj. Teraz na miejscu mam je dwie, to niedorzeczne, nie mogę tak robić. Mam pójść za głosem serca? Tylko co ono mi wskazuje? Mówią, że jeśli kochasz dwie osoby wybierz tą drugą ponieważ jeśli kochałabyś tą pierwszą osobę nigdy nie pokochałabyś tej drugiej. Tą drugą osobą jest właśnie...Holly.
- Niall możemy porozmawiać? - z przemyśleń wyrwał mnie głos blondynki
- Jasne chodźmy do kuchni - pociągnąłem ją za rękę
W drodze jeszcze odwróciłem się na pięcie aby zobaczyć twarze przyjaciół a przede wszystkim Julii. Dostrzegłem ból, zazdrość i gniew w jej oczach. Wszystko na raz. Harry próbował ją uspokoić w swoich ramionach, wydaje mi się że to odpowiedzialny chłopak. Ale cze będę w stanie pozwolić mu pokochać Julię? Czy mimo sytuacji jaka jest teraz zechce ją komuś 'oddać'? Zacisnąłem wargi napotykając wzrok Julii, to bolało. Słabo się uśmiechnąłem zanim całkowicie zniknąłem z ich pola widzenia. Holly była już w kuchni, usiadła na blacie...czekając na mnie.
- Może zrobić Ci coś ciepłego do picia? Na dworze dość zimno, pewnie zmarzłaś?
- Wiesz możesz mnie rozgrzać w inny sposób - uniosła jedną brew do góry
- Podoba mi się twój tok myślenia - podszedłem do niej bliżej - ale może jednak innym razem - delikatnie musnąłem jej usta odchodząc do szafki z herbatami - To jaką sobie życzysz?
- Niall przestań - odparła z podirytowaniem
- Co znów nie tak? - spojrzałem przez ramię
- Siadaj porozmawiajmy - wskazała miejsce na przeciwko siebie - Dawno się nie widzieliśmy. Tęskniłeś? Zastanowiłeś się co z nami dalej?
- Dziękuje postoję - rzuciłem - Byłem strasznie zaganiany, nie miałem czasu na myślenie o tym. Przepraszam
- To może teraz mi odpowiesz? - założyła nogę na nogę - Skoro ta DZIEWCZYNKA - zaakcentowała to słowo - będzie tutaj mieszkała może i mnie też zaprosisz?
- Nie nazywaj jej tak, ona ma imię - syknąłem
- Oj Niall Niall czego ty u niej szukasz? - zeskoczyła z blatu przywierając mnie do szafki - Ja mogę Ci dać więcej - szeptała przy moim uchu - Zrobiliście już to czy ja będę pierwsza?
- Po co Ci wiedzieć takie rzeczy?
- Kochany masz dziewiętnaście lat. Czyżbyś się wstydził o tym rozmawiać?
- Nie wstydzę się po prostu uważam że to nie jest twoja sprawa Holly - przewróciłem oczami
- Od kiedy zrobiłeś się taki tajemniczy, co?
- Taki być muszę. Widocznie wcześniej tego nie zauważałaś - mówiłem głośniejszym tonem - Z resztą co ja Ci się tu będę wygadywał. Idę do chłopaków i Julii, zrób sobie coś - wzruszyłem ramionami
Wszedłem do salonu, ale nie zastałem tam nikogo co wydało mi się dziwne. Nie wyszliby bez pożegnania. Po chwili usłyszałem też krzyki dochodzące z ogrodu, więc pomyślałem że chłopcy rozgościli się w basenie. Wiedząc, że Louis i Zayn wypili sobie trochę moim obowiązkiem było tam wyjść i przypilnować ich. Chociaż znając Malika on nawet nie wszedł do wody. Zanim jednak tam to zrobiłem odwróciłem się na pięcie słysząc kroki jakby ktoś schodził ze schodów.
- Poszłam na górę tylko się przebrać. Znalazłam...chyba swój pokój? - zobaczyłem Julię w stroju kąpielowym z ręcznikiem w ręku
- A tak jasne. Świetnie - uśmiechnąłem się, w myślach lustrując jej ciało
Poczekałem aż podejdzie bliżej aby złapać ją w nadgarstkach i przyciągnąć bliżej siebie.
- Fajnie, że jesteś - mruknąłem jej do ucha
- Ugh Niall, słyszę dziś to już drugi raz. Przestańcie proszę - pocałowała mnie w policzek następnie odchodząc w stronę drzwi ogrodowych
Nie miałem okazji nawet się za nią odwrócić bo już za moment zza progu kuchni wyłoniła się Holly. Przeklnęłem w myślach domyślając się że widziała całą tą sytuację.
- Niech ta mała suka nawet się do Ciebie więcej nie zbliża - powiedziała przez zęby
- Nie masz prawa tak do niej mówić! To moja najlepsza przyjaciółka!
- Ooo bronisz jej? To takie urocze - dodała z ironią
- Holly kurwa! - podniosłem głos - Jeśli chcesz myśleć o jakimkolwiek naszym zbliżeniu do siebie to najpierw zastanów się nad swoim zachowaniem. Nie będę z kimś takim...
- No jakim?
- Nie ważne - odparłem cicho - Po prostu się zastanów nad tym co mówisz
Posłałem jej znaczące spojrzenie zanim udałem się do ogrodu. Nie wiem co wstąpiło w tą dziewczynę. Wcześniej nie była taka. A może w czasie mojej nieobecności wydarzyło się coś o czym nie wiem?
* oczami Julii *
Basen, zimna woda i przyjaciele to wszystko czego mi teraz było trzeba. Po całym tym długim, szalonym dniu musiałam odpocząć. Mogę nawet powiedzieć, że Niall uratował mi dziś życie. Przecież gdyby nie zareagował w porę ON mógłby zrobić mi krzywdę, nie wiem w jaki sposób, nie widziałam go. Prawdopodobnie w najbliższym czasie poznam wszystkie szczegóły tego zdarzenia. Boje się. Mimo tego, że jestem teraz w Londynie ON wciąż czeka na mnie w Mullingar, wiem to. Czuję to. Jest jeszcze mój brat - Dave. Można powiedzieć, że go nie znam, ale go kocham. Wychowaliśmy się razem, to dziwne, że tak po prostu zniknął. Zastanawia mnie sporo rzeczy. Czemu ON zaczął działać dopiero po śmierci rodziców? Kim takim jest ON? i czemu ma mojego brata? Czy to możliwe żeby ON go porwał gdy ten był jeszcze malutki? tylko czemu? Tak wiele pytań a tak mało wiem. Chciałabym aby moi rodzice teraz żyli. Chciałabym razem z nimi odzyskać mojego brata i dowiedzieć się całej przeszłości z mojego dzieciństwa.
- Julia nie wejdziesz do wody? - usłyszałam głos Harry'ego
- Nie za bardzo umiem pływać - skrzywiłam się
- To tak samo jak ja - usłyszałam podpity głos Zayna gdzieś za sobą
Nie zdążyłam się nawet odwrócić bo nagle Harry zjawił się przy moich nogach.
- Pomogę Ci - wyciągnął w moją stronę rękę
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Z resztą muszę pogadać z Horanem - próbowałam się wymigać
- Macie całą noc i do tego kilka dni. Mieszkacie pod jednym dachem - przewrócił oczami - To jak? Wskakujesz?
- Niech będzie - wzruszyłam ramionami - ale jak utonę to tylko z twojej winy - podałam mu swoją dłoń i natychmiast zostałam wciągnięta do wody
Jak się okazało byliśmy w najgłębszej części basenu przez co nie miałam też dna pod nogami. Byłam dość niską osobą. Styles nie zdążył się zorientować a ja zanurzyłam się całkowicie pod taflą wody. Na nieszczęście a może i szczęście nie zdążyłam zamknąć oczu i przez chwile widziałam wszystko przed sobą. O mało nie zachłysnęłam sie wodą kiedy zobaczyłam, że Hazz pływa bez bokserek. Odbiłam się od dna i szybko wynurzyłam się.
- Przepraszam nie wiedziałem, że tak wyjdzie - chłopak chwycił mnie za ręce a gdy spojrzał na moją twarz zaczął się głupio śmiać
- Coś ze mną nie tak? - zmarszczyłam czoło
- Twój makijaż, on się rozmazał. Masz czarne oczy i wyglądasz śmiesznie
- Zapomniałam o nim. Daj mi sekundkę - wyswobodziłam się z jego uścisku zanurzając się pod wodę. zaczęłam trzeć oczy aby tusz całkowicie się zmył - teraz lepiej? - znów byłam na powierzchni
- O wiele. Ładnie Ci nawet bez niego - uśmiechnął się
- Dziękuje - czułam jak się rumienie z tak błahego powodu - Chyba mieliśmy pływać, tak?
- No jasne. Harry instruktor Ci pomoże - zaśmiał się chwytając mnie w pasie
Około dwudziestej trzeciej chłopcy zaczęli zbierać się do swoich domów. Po Zayna zawitała Perrie w związku z tym zdążyłam się z nią zapoznać. Jest na prawdę urocza i sympatyczna. Miałyśmy dużo śmiechu w odprowadzaniu go do samochodu. Holly również po pożegnaniu się z Niallerem opuściła jego mieszkanie przez co trochę mi ulżyło.
Gdy chciałam wziąć prysznic, blondyn zatrzymał mnie. Weszłam do jego pokoju jak poprosił siadając po drugiej stronie łóżka.
- Miałem Ci o czymś opowiedzieć. O tym co zaszło dziś jeszcze w Mullingar
- Jestem tego strasznie ciekawa - skrzyżowałam nogi w kolanach siadając po turecku
Wziął głęboki oddech a do jego oczu napłynęły łzy
- Niall co jest? - wytarłam jedną spływającą po jego policzku
- Ten sukinsyn mógł Cię zabić - przełknął głośno ślinę - Nie darowałbym sobie tego gdyby...gdyby to się stało.
- Ale nic się nie stało, zdążyłeś. Prosze uspokój się
- Ale jak? Jak mam byc spokojny jak widziałem w moich oczach to wszystko? Jak?
- Jestem tu, wszystko jest dobrze - podsunęłam się wyżej wtulając się w jego tors
- I bardzo się cieszę. Boje się o Ciebie. Będę Cię chronił tak długo jak będzie trzeba - pocałował mnie w czubek głowy
- Mam nadzieję że niedługo to wszystko się rozwiąże i odzyskamy Dave'a
- Widzę, że bardzo Ci na nim zależy?
- Widziałeś jak on wyglądał? On cierpi, a nie może. Ja miałam wspaniałe dzieciństwo, a on? Myślę że został porwany. ON go porwał.
- W takim razie kim jest ON?
- Nie wiem Niall, nie wiem - spuściłam głowę -Proszę powiedz mi co widziałeś - przejechałam dłonią po jego policzku
- Kiedy stałaś przed tarasem oko w oko z Davem zza domu nagle wyłoniła się jakaś czarna postać. Przestraszyłem się, ale to nie wszystko. ON w jednej dłoni trzymał ogromny worek ze sznurem, a w drugiej coś ostrego, prawdopodobnie nóż. Chciał Cię porwać a gdybyś stawiała opory zrobił by Ci krzywdę. Od razu wiedziałem co jest grane zacząłem biec w twoją stronę. Zauważył mnie dopiero gdy pociągnąłem Cię za rękę. Uciekliśmy i potem nie wiem co się z nim stało. Na pewno będzie nas szukał.
- Nas?
- Tak nas, teraz to ja jestem w to zamieszany. W końcu zabrałem mu Ciebie sprzed samego nosa, był tak blisko swojego celu - odparł - A ty co czułaś gdy zobaczyłaś brata?
- Gdy go zobaczyłam? Byłam w szoku że nastolatek tak wygląda. Był wychudzony i widać że bity, to okropne. Zabolało mnie serce a do oczu naleciały łzy. Chciałam tak po prostu do niego podbiec i go przytulić, zabrać, ale wiedziałam że to jest zbyt niebezpieczne. Najgorsze uczucie na świecie.
- Julia jesteś taką wspaniałą osobą - dumnie się uśmiechnął pocierając moje ramię
Chwilę potem znów próbował mnie pocałować, ale nie mogłam na to pozwolić. Nie chcę aby zadawalał się mną gdy Holly nie ma obok niego. Nie chcę być tą drugą.
- Niall nie - przyłożyłam palec do jego ust
-Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny które znasz. Nie chcę abyś mnie w ten sposób ranił. Kochasz Holly - rzuciłam - idę spać Niall
Wstałam z łózka i bez słowa, z bólem serca opuściłam jego pokój. Ciężko mi było unikać bliższego kontaktu z nim, ale musiałam to robić. Kiedyś, może jeszcze na początku, gdy wrócił byłam jeszcze za słaba psychicznie aby mu się oprzeć, ale teraz jestem coraz silniejsza. Dzięki niemu, on podnosi mnie na duchu zawsze gdy tego potrzebuję.
Koło pierwszej w końcu byłam gotowa do snu. Zanurzyłam się pod kołdrą aż po sam czubek nosa. Zamykając oczy wciąż widziałam obraz mojego brata, a po chwili prześwity z ucieczki. Widziałam go, widziałam jego twarz. Pełną gniewu, nienawiści i złości. Ten człowiek nie jest dobry, ON jest bez uczuć. Czułam się jak w horrorze. To straszne, bałam się. Nie chcąc budzić Niallera, zadzwoniłam do Hazzy. Odebrał dopiero przy drugim połączeniu.
- Obudziłam Cię?
- Nie, nie spałem jeszcze. Coś się stało?
- Po prostu musiałam usłyszeć czyjś głos - mruknęłam
- Na pewno wszystko okej?
- Tak Harry, tak.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Przepraszam muszę kończyć. Spij dobrze - pośpiesznie rozłączyłam się
- Proszę - powiedziałam
- Julia usłyszałem głosy, rozmawiałaś z kimś?
- Tak z Harrym, nic takiego - wymusiłam uśmiech
- Dobrze, trochę się przestraszyłem. Śpij dobrze
- Niall stój, zostań tutaj - zatrzymałam go - Nie chce spać sama. Mam przed oczami...
- Rozumiem - przerwał mi - Mogę zostać
* oczami Nialla *
Julia usnęła wtluona w mój nagi tors. Miło było patrzeć na taki widok przypominały mi się stare czasy kiedy wszystko było jeszcze takie łatwe i nie mieliśmy...problemów. Gdyby nie Holly kto by wiedział co by się teraz działo.
Nie mogłem usnąć. Sięgnąłem po swojego iphone'a, postanowiłem zrobić jedną fotkę. Wystawiłem telefon przez ramię kładąc go przed nami i włączając samowyzwalacz przednim aparatem próbowałem zrobić zdjęcie, jakoś trzeba było sobie radzić. Spodobało mi się takie jakie wyszło, więc od razu wrzuciłem je na tt z podpisem "mój mały aniołek".
- Dodano - powiedziałem pod nosem
Wiedziałem ile może wybuchnąć nowych plotek, ale nie przejmowałem się tym. Wystarczy że ja znam prawdę, a fani powinni zaakceptować każdą moją decyzję.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
DZIĘKUJE ZA 47 KOMENTARZY!
Jak wiecie to dla mnie na prawdę dużo znaczy i bardzo się cieszę.
Przepraszam, że musieliście trochę czekać na ten rozdział, ale teraz wam się wytłumaczę. W piątek wyjeżdżam co oznacza, że jestem strasznie zabiegana i nie mam czasu.
TEN ROZDZIAŁ JEST PRAWDOPODOBNIE OSTATNIM PRZED MOIM WYJAZDEM NAD MORZE.
W nadchodzący tydzień nie znajdę czasu na napisanie, muszę załatwić kilka spraw, przede wszystkim ze szkołą.
MÓJ WYJAZD 16.08 - 27.08
Potem postaram się jakoś szybko nadrobić :)
udanej końcówki wakacji wam życzę! x
WYBIERA SIĘ KTOŚ NA TIU DO MULTIKINA WARSZAWA TARGÓWEK? :)