sobota, 15 lutego 2014

~Rozdział 27~

  - Niall, czy ja się przypadkiem nie przesłyszałam? - spytała cicho
Nie byłem w stanie nic powiedzieć. W jednym momencie cały świat się zatrzymał. Próbowałem ułożyć sobie to w głowie, ale nie dałem rady. Dave umarł, nie ma go. Był taki młody...Czułem się okropnie źle. Jeszcze kilka minut temu o nim myślałem, mając nadzieję, że wkrótce wyzdrowieje. Julia go potrzebowała.
  - Niall - dziewczyna usiadła obok mnie
Jej oczy pozbawione były jakichkolwiek emocji. Widziałem, że właśnie walczy sama ze sobą.
  - Chodzi o Dave'a, tak?
Czemu była taka spokojna?
  - Odpowiedz mi, proszę - nalegała
Spojrzałem na nią jedynie przytakując. Skinęła głową i tępo przeniosła wzrok w podłogę. Miałem świadomość tego, że nie mogę nic zrobić. Było za późno.
  - Dlaczego to się stało?
  - Zatrzymana akcja serca - odparłem
  - Nie dał rady - wzdychnęła - Tak samo jak ja nie daję teraz - dodała ciszej
  - Co Ty wygadujesz?
  - Kiedy to prawda - mówiła tak spokojnie
  - Julia, ale
  - Nic nie mów - przerwała mi - Chyba musimy tam pojechać? Obudź rodziców
  - Dobrze - pocałowałem ją w czoło

*oczami Julii*

Czemu to nastało tak szybko? Kolejna bliska mi osoba odeszła. Chociaż tak naprawdę go nie znałam był dla mnie ważny. Był moim bratem. Kochałam go i miałam nadzieję, że z tego wyjdzie. Teraz już chyba nie wierzę w nic. Życie jest nieprzewidywalne, niczego nie damy rady powstrzymać. Co dalej? Jak mam być silna kiedy dzieją się takie rzeczy? Gdyby nie świadomość, że mam przy sobie Niall'a, poddałabym się. On jest kimś takim kto nadaje mojemu życiu jeszcze sens. Sprawia, że czuje się bezpieczna i ważna. Po prostu przy mnie jest, mimo wszystko. Wiem, że nigdy nie będę w stanie wystarczająco mu podziękować, tak dużo dla mnie zrobił.
Niestety czuję, że to nie koniec problemów.

  - Co z nim? Kiedy go zamkną? Przecież to on jest temu wszystkiemu winny - spytała Maura
Właśnie byliśmy w drodze do szpitala, ja, Niall i jego mama.
  - Podobno opuścił swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania - rzucił kierujący samochodem Niall
  - Skąd Ty to wiesz? - spytałam zdziwiona
  - Mam ciągły kontakt z policją. Podejrzewają, że opuścił nawet kraj
  - Żartujesz sobie?
  - Mówię całkiem poważnie
  - On coś knuje - stwierdziłam
  - Nie wykluczone - chłopak przyznał mi rację
Nie bałam się, a wręcz przeciwnie. Byłam ciekawa co będzie jeszcze w stanie wymyślić. Chciałabym w jakiś sposób do niego dotrzeć, pomóc mu. Mark nie jest zdrową psychicznie osobą, to dlatego robi te wszystkie rzeczy. Nienawidzę go, to prawda, ale to nie wyklucza moich chęci do poznania tego człowieka. Wiem, że Niall na pewno mi tego zabroni, więc będę musiała działać sama. Nie zawsze będę robiła tak, jak on chce. Jestem dorosła, mogę podejmować decyzje samodzielnie, nawet jeśli mogą one mi zagrażać.

Nie byłam nawet na siłach aby wejść do sali, w której leżał jeszcze Dave. Nie chciałam go widzieć. Go już nie było...nie było go tu ze mną. Odszedł na zawsze. Żałuję tylko tego, że go nie znałam, ale wiem, że na pewno był dobrym człowiekiem. Widocznie tak już musiało być. Przecież czasu nie cofnę.
  - Niall - zawołałam chłopaka
  - Wszystko w porządku? - spytał z troską siadając obok mnie
  - Tak, jest ok - przytaknęłam
  - To o co chodzi?
Wzięłam głęboki oddech.
  - Wyjedźmy do Londynu - rzuciłam - Jak najszybciej - dodałam po chwili
  - A pogrzeb? - zdziwił się
  - Nie pójdę, nie dam rady - spuściłam głowę
Poczułam jak jego silne ramie obejmuje mnie w talii. Tego potrzebowałam. Obróciłam się w jego stronę i schowałam głowę w zagłębieniu jego szyji. To w nim uwielbiałam, nieziemsko przytulał. Czasem obawiam się, że będę w stanie go zranić. Wiem jak bardzo mnie kocha. Jest dla mnie wszystkim, ale co jeśli popełnię jakiś błąd?
  - Jesteś pewna? - szepnął
  - Tak - odparłam cicho
  - Dobrze, porozmawiam z mamą - potarł moje ramię
  - Nie będzie zadowolona
  - Poradzi sobie - uśmiechnął się
  - A mogę jeszcze wejść do Dave'a? - w końcu się zdecydowałam, chciałam zobaczyć go ten ostatni raz
  - Chodź - wyciągnął rękę  moją stronę
Lekarz prowadzący wprowadził mnie do sali. Dopiero wtedy poczułam okropny ból w sercu, a łzy momentalnie napłynęły mi do oczu. Usiadłam na stołku obok jego łóżka, chwytając jego zimną dłoń. Dziwne uczucie, ale kiedy tak na niego patrzyłam, w głowie jakby odtwarzał mi się film z naszego dzieciństwa, aż do pewnego momentu...kiedy zniknął. Nie było go - tak jak teraz. Nie byłam na to gotowa, mimo iż wiedziałam, że istnieje takie ryzyko. Jego stan już od początku nie wróżył nic dobrego.
Widziałam w nim siebie. Mieliśmy dokładnie te same rysy twarzy.
Kiedy miałam już wstawać zauważyłam wystającą spod jego poduszki kartkę. Od razu zaciekawiło mnie co może być na niej napisane. Bez zastanowienia sięgnęłam po nią i delikatnie rozwinęłam.
"Nigdy się nie poddawaj, będę nad Tobą czuwał. Dziękuje, że próbowałaś." 
Moja dolna warga lekko zadrżała, ale udało mi się powstrzymać łzy.
Pod dłuższym namyśle jednak nie wiedziałam skąd ona tu się wzięła i kiedy Dave ją napisał. Może wiedział, że umrze?
  - Julia wracajmy już - do sali wszedł Nialler
Odwróciłam się i pokazałam mu kartkę którą udało mi się znaleźć. Niepewnie uśmiechnął się w moją stronę, ja tylko skinęłam głową. Rozumieliśmy się bez słów.
  - Rozmawiałeś z mamą?
  - Tak, jakoś to przyjęła. Zostawię jej pieniądze, a ona się wszystkim zajmie
  - Dziękuje - odparłam cicho
  - Nie ma za co - przyciągnął mnie do siebie
  - Co z lotem? - spojrzałam na niego
  - Lecimy już jutro wcześnie rano, wszystko załatwiłem
  - Jesteś najlepszy - wtuliłam się w jego tors
~*~  
  - Julia bo nie zdążymy - chłopak próbował ściągnąć mnie z łóżka
  - Niall jeszcze chwilę - mruknęłam
  - Mówisz to już od dwudziestu minut - zaśmiał się
Przewróciłam oczami i podniosłam się do pozycji siedzącej. Zobaczyłam, że walizki były już spakowane, dosłownie wszystko było gotowe. Zdziwiłam się. Spojrzałam na Nialla, który uśmiechał się pod nosem.
  - Nie mogłem spać - odparł wzruszając ramionami - Za 15 minut widzę Cię na dole
  - Żartujesz sobie, prawda?
  - 15 minut
Wstałam z łóżka i biorąc po drodze jakieś dresy, koszulkę, czystą bieliznę i kosmetyczkę, udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy, wyszczotkowałam zęby i ubrałam się w ekspresowym tempie. Mimo wątpliwości Nialler'a zdążyłam na czas. W domu jeszcze wszyscy spali dlatego, staraliśmy się wyjść jak najciszej. W tamtym momencie czułam, że zostawiam wszystko...na długo.

*LONDYN*

Przed południem byliśmy już w mieszkaniu Niall'a. Odwiedził nas Harry i od razu wyciągnął mnie na spacer. W okolicy była łąka i mały lasek, tam właśnie się udaliśmy. Dziś czułam się już lepiej niż wczoraj, zaczęłam normalnie żyć z tą myślą.
  - Tak mi przykro - chłopak odezwał się pierwszy
  - Cóż... - odparłam - Co u Ciebie?
  - Nic nowego, odpoczywam w końcu po to dostaliśmy to wolne
  - Kontaktowałeś się jeszcze z Holly?
  - Widziałem ją raz w centrum z jakimś chłopakiem
  - Z chłopakiem? - zdziwiłam się - Od kiedy ona ma chłopaka?
  - Nazywa się Max, do tego dowiedziałem się, że są razem już od dawna. Okłamywała i mnie i co najgorsze Niall'a
  - Max? Jak wyglądał?
  - Wysoki, ciemne włosy, nie tutejszy. A co?
  - Przyjaźniłam się z nim kiedyś, tańczyliśmy razem. Widziałam się z nim kilka dni temu
  - Jaki ten świat jest mały - zaśmiał się
Chodziliśmy tak w kółko przez następne 40 minut, dobrze nam się rozmawiało. Harry był osobą, której można było powiedzieć wszystko. Uważnie słuchał i starał się pomagać.
Kiedy w końcu sami nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy zaczął padać deszcz ze śniegiem i z każdą minutą pogoda coraz bardziej się pogarszała. Chłopak złapał mnie za rękę i zaczęliśmy biec przed siebie.  Oddalaliśmy się coraz bardziej nadal nie znając miejsca w którym się znaleźliśmy. Harry gwałtownie zatrzymał się rozglądając się po okolicy.
  - Tam! - wskazał ręką
Po chwili staliśmy przed małym domkiem, który wydał się być opuszczony.
  - Chcesz tu wejść?
  - To ryzykowne, ale chodźmy
Przekraczając próg drewniana podłoga od razu zaskrzypiała. W środku było już całkiem inaczej niż na zewnątrz. W rogu stało łóżko wyścielone kocami, a w kominku wciąż żarzyło się drewno, przez co nie było aż tak zimno. W tamtym momencie byłam wręcz przekonana, że ktoś tu jednak 'mieszka' i wcale nie wydawało mi się to przyjaznym miejscem. Chciałam jak najszybciej wrócić do mieszkania Niall'a gdzie czułam się bezpiecznie. Spoglądając na Harry'ego wywnioskowałam, że jest nie mniej zszokowany ode mnie.
  - Co teraz? - spytałam
  - Nie wiem - spojrzał na mnie - To podejrzane...

---------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać!
Mam nadzieję, że was nie zawiodłam ;)

ASK --> http://ask.fm/luvmyNiallerrr <-- ASK

wasza @yep_Nialler

27 komentarzy:

  1. Jestem strasznie ciekawe co się stanie dalej! Mam nadzieję że jakoś sobie z tym wszystkim poradzą! Pisz szybciutko kolejny rozdział! <3 @Wika_loves1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś czuję, że w tym domku będzie Mark

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreście sie doczekałam:) Ale to cudne*_*Szkoda że Julia nie mogła poznać Dave'a.Czekam na następny rozdział i życze weny♥
    @_CamilaMalik2

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Dave, nie zasłużył na to wszystko. Niall wspaniały tak się nią opiekuję! Weny misiu!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Dave....

    super rodział+jestem ciekawa co dalej
    podejrzana sytuacja..
    xx

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział jest cudowny jak wszystkie oby tak dalej skarbie !

    OdpowiedzUsuń
  8. Omfg super super!!!!./@Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  10. aww, cudowny.
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne...czekam na nexta @smieszka1d

    OdpowiedzUsuń
  12. hej... rozdział cudowny ale mam sprawe.. kiedyś miałam nick @ania_slimak a teraz mam @horaanka69 mogłabyś mnie tu informować?

    OdpowiedzUsuń
  13. pewnie w tym domu będzie mieszkać Mark jestem tego pewna a co do rozdziału to nie mam żadnych zastrzeżeń jest genialny jak zawsze czekam niecierpliwie na nexta

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział *_* czekam na nexta i życzę weny <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow. Świetne. Czekam.na nexta
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietny i czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny! Czekam na następny! xxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Tylko tyle jestem w stanie napisac: OMG ...

    OdpowiedzUsuń
  19. O Boże!!
    Czy to ON?! Jejku już chcę następny rozdział. Jeśli to faktycznie ON to mam nadzieję że Harry obroni Julię.
    Pozdrawiam i życzę weny ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  20. ale jestem ciekawa *.* czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  21. No i brawo, czyżby Harry wpędził ich w kłopoty? Błagam więcej romantycznych scen Juli i Nialla. Oni są tacy słodcy *_*
    Czekam na kolejny rozdział.
    Weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Caly Niall,Julia o cos poprosi od Niego a On spelnia Jej zyczenia. Skarb nie facet :) Harry i Julia sami w lesie? Zapowiada sie ciekawie :):) .... Troche czasu tu nie zagladalam,brak czasu spowodowal,ze opuscilam sie w czytaniu przygod Nialla i Jego rodziny,ukochanej czy tez znajomych.Teraz w koncu nadrabiam zaleglosci :) Ide czytac nexta :) buzka :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Aaaaaaale genialne!!!! Długo nie wchodziłam bo niewiedziałam że są już nowe rozdziały... miałam wrażenie że o mnie zapomniałaś... :"(
    Ale cóż, czytam dalej, bo żyć bez tego ff nie moge xp :*
    @lo_ve1D

    OdpowiedzUsuń